niedziela, 27 lutego 2011

Rodzice Kevina powrócili do domu :D

Hosci wrócili, dziś o 1 nad ranem, oczywiscie czekałam na nich wra z psem oglądając James'a Bond'a :) Pościskaliśmy sie na wejściu, a dziś przybiegła mi gromada do pokoju i dali prezenty! Dostałam kubek z czekoladkami "Kisses" do teho gorrącą czekolade Amerykańską i czekoladki, a do tego bluzeczke , z podobne bardzo dobrej firmy! Oczywiście byłam mega zaskoczona i zadowolona :) Ciesze się że wrócili :) Najmłodszy ciągle sie do mnie przytula, opowiadają mi jak było itp. A Hostka chyba tęskniła za naszym gadaniem, bo rozmowy nie mają końca ;) A i włąnsie postanowiłam coś ze sobą zrobić i zrobię :) haha w najbliższej przyszłości do tego zastanawiam sie nad zakupieniem Ipoda touch, hmm i chyba sie na niego skuszę :) wprawdze pochłonie to połowę moich oszczędności aleeeeeeeeeeee :P Raz sie żyje nie?;>



Ten Pan na górze przypomina mi Tom'a :D haha ach CI perkusiści ;)

Miłego!

środa, 23 lutego 2011

Impreza

Tak jak pisałam , wybrałyśmy sie z dziewczynami na impreze. Oprócz tego że ośmiałam sie jak debil, to nic innego pozytywnego w tym wypadzie nie było :P
Weszłyśmy do clubu za darmo, co nas zdziwiło, ale ludzi w kolejce było dużo więc byłyśmy pozytywnie nastawione. Wchodzimy, a tu sami ludzie po 30... o.O, do tego muzyka typu spice girls, lata 70, 80 :O ! No nic cały czas sie śmiałam sama do siebie. Jakiś gośc jak sie potem okazało - Matt, podszedł i sie mnie kulturalnie zapytał co tu robimy  - to ja ze my na impreze przyszłyśmy , oczywiście zrobił wielkie oczy, czemu akurat tu, a nie gdzie indziej , a ja ze tak wyszło. Wyśmiał club mówiąc ze ro rubbish :P haha  troche z nim sie pośmiałam i poszedł. Dziewczyny chciały koniecznie na pakiet, wiec zostałam popilnować rzeczy przy stoliku, aleeee ze puścili piosenki z Grees'a no to nie mogłam ustać w miejscu, sama ze sobą zaczęłam bawić ;] no i dołączył do mnie pan Matt śpiewając rytmicznie summer lover ;] hahaha jeszczew życiu tak sie nie ośmiałam na "imprezie" A gdy puścili piosenke :http://www.youtube.com/watch?v=QvsQ9hYKq7c  To płakałam ze smniechu , no i bawiłam przy okazji bo do takiego hitu nie dało sie stac w miejscu . Także ogółem było śmiesznie. Co smieszniejsze impreza skończyła się o 1 w nocy... no to zaczęłyśmy szukać nowego lokum i tam spędziłyśmy czas do 3 gdyz też skończyła sie impreza, ogółem to było za szybko :P No ale kolejny wypad już bedzie do Oxfordu, przynajmniej taką mam nadzieję :)







 To miłego :)

sobota, 19 lutego 2011

Dżoana sama w domu ;]

Właśnie dziś sobota, a ja o 7 już nie śpię - dlaczego?A dlatego ze Hości własnie o 7 wybyli na lotnisko gdyż lecą do Chicago (swoją drogą miałam być tam z nimi.. :( ) No wiec grzecznie wstałam i powiedziałam papa, problem w tym ze sie rozespałam i spać nie mogę :P
Zstałam z psem i z kotem, dostałam kasę na jedzenie i rozpiskę co by było dobrze gdybym zrobiła w domu pod ich nieobecność - do przełknięcia. :) Hostka już wczoraj mnie uściskała na dowidzenia - bo miałam babysitting więc, nie wiedziała czy uda mi sie wstać tak wcześnie :P Była zmartwiona ze ja tu zostaje sama, ona też wolała by zebym poleciala z nimi, wie że od zawsze chciałam do USA, no ale.
Także od dziś luz blus, mam się relaksować jak to Host powiedział i nie przejmować niczym :)
Czuję się prawie jak Kevin :P hahaha

No i dzis biegne na impreze z dziewczynami, nasza pierwsza wspólna i moja pierwsza tu. Następnie babki śpią u mnie ( w końcu mam wolne pokoje do wynajęcia ) ;]

Miłego weekendu ! :)

niedziela, 13 lutego 2011

meeting :)

Wpierw było spotkanie z Ellen. Zakupienie ślimaków - tak, tak, ślimaków!! Nie zamierzam ich dziś tknąc na kolacje, nie ma mocnych. Pogoda nam dopisała było piękne słońce. Po zakupie kwiatów dla chłopców - chcą je dac jutro Hostce z okazji walentynek :) , poszłyśmy kupić sobie jogurty mrożone - cos pysznego!


Ellen --> I take yours photo ;] i hope you don't mind ;D

Po spotkaniu z Ellen udałam się  wieczorem na spotkanie z Francuzką Anais oraz Aną - Niemką.
Zjadłyśmy w mieszkaniu Anais pyszne naleśniki z nutellą, a następnie oglądałyśmy tv i filmy ;) Kocham aktywne weekendy :)
Za tydzień zostaję sama w domu Hostów więc w weekend dziewczyny mnie odwiedzą, i zamierzamy zaliczyć pierwszą w tym roku impreze w Anglii :D
 Miłej niedzieli!

czwartek, 10 lutego 2011

Kurde, głupie wizy... Miałam możliwość, byłam pozytywnie zaskoczona propozycją, 2 dni stresu, tel, i słowa F*ck --> ja i moje szczęście.

niedziela, 6 lutego 2011

Chińszczyzna

Wczoraj wieczorem Hości zabrali mnie ze sobą do Chińskiej restauracji.
Oczywiście było to moje pierwsze starcie z pałeczkami ;] haha mieli ze mnie ubaw gdy z namiętnością starałam sie wziąć trche ryżu, z większymi częściami nie miałam tak dużego problemu, troche byłam podirytowana, a oni mieli świetny ubaw , heh. Najlepsze w tym wszystkim to , ze dużo nie zjadłam, a byłam pełna. :) Uroki, mozolnego jedzenia pałeczkami :P Na deser zjadłam jabłka w karmelu, matko coś pysznego :))
Także ogółem mi chińszczyzna posmakowała, za zupami nie przepadam, ale ryż - ja zawsze :D

W czwartek Hostka powiedziała, ze idzie pobiegać, biorąc Kassy na spacer,i zapytała czy nie chciałabym biec z nią. Była mile zaskoczona gdy bez wahania powiedziałam YESS! - nie wiedziałam co mnie czeka..
Moja Hostka ma dobrą kondycję, gdyz chodzi na basen, siłownie, i gra w tenisa. Kiedy ona sobie biegła na lajcie, ja nie mogłam złapać oddechu, ale dzielnie sie trzymałam. Biegałyśmy po górkach i pagórkach, trawie, i na koniec był mój ukochany asfalt :) Łącznie biegłyśmy koło1h. Na prawde byłam z siebie mega dumna!
A Hostka powiedziała zę musimy to powtórzyć, gdyż jej lepiej sie biega w towarzystwie, a ja nie zdycham po 5 minutach biegu - tiaaa żeby tylko wiedziała :P haha No ale nie zamierzam z tego zrezygnować , jak tylko bedzie szła biec, lece z nią!



A dziś pędze po południu na "King's Speech" :)
Miłej niedzielii! :)