Sobota : Grzecznie pojechałam z Hostką do Oxfodru owieść najmłodszego chłopca do szkoły a potem sruu na miasto :) chadzałam sobie szczęśliwa w mojej kraciastej kurtce ;] po godzinie znalazłam punkt informacji turystycznej, okazało sie ze był na początku mojej trasy, o czym nie miałam pojęcia, nic to kupiwszy mapę i pocztówki, poszła zwiedzac miasto :D z przewieszonym aparatem pstrykałam fotki i czułam sie jak prawdziwy turysta w szczególności ze jako jedyna praktycznie byłam tak grubo ubrana... yy no cóż..
I tu nasówa sie pytanie kto kogo złapał ja pana z kamerą czy pan z kamerą mnie? :D hehe autobus wycieczkowy, jeżdzisz po mieście z automatycznym przewodnikiem :) |
Gdy wróciłam do domu okazało sie że sie przeziębiłam, tiaa ściągłam z siebie w końcu kurtke, jak zobaczyłam dziewczyny w krótkich rękawkach i samych rajtach ;] w każdym razie wieczorem miałam baby sitting więc sie obawiałam jak to bedzie, ale było pozytywnie - na szczęście :) załapałam kontakt, lekki, ale załapałam, z dziećmi :) wiec sie ciesze! :) Relacja z niedzieli jutro, bo post byłby za długi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz