Troszke miałam zastój w pisaniu, prawdopodobnie jest to brak czasu - bądź tez tzw. lenistwo.
Tak tez i więc, ostatnio mam bardzo mało czasu żeby siąść, i odpisac na wiadomości, napisać coś na blogach..uch, z góry przepraszam, ale wiem że mi to wybaczycie :) Od czego tu zacząć yyy... Więc ostatni tydzień nie należał do udanych gdyż nie posiadałam zasobów pieniężnych co by sie gdzieś wybrać, więc siedziałam w domu, pilnując dzieci - dwa dni pod rząd ( pt i sob. ) w Piątek poszłam sobie dorobic u takiej kobitki, która zaproponowała ze moge jej poprasować - lajt. Ale jak sie okazało dodatkowo mam posprzatać cały dom o.O uwaga w 3h. - nierealne. ( 7 pokoi +2 łazienki + cały kosz prasowania - męskich koszul ;o ) Nie jestem dobra w prasowaniu meskich koszul - po prostu za długo sie z nimi bawie i schodzi mi na tym kupe czasu.. No ale nic wpierw sie wzięłam za sprzatanie tego wszystkiego - dodałam że miała w domu dłuuuuugie korytarze? a kuchnia była gigantyczna?no to tak z językiem na brodzie uwinęłam sie ze sprzątaniem w 2,40h i zabrałam sie za prasowanie... oczywiście nie zdążyłam więc powiedziała zę mam przyjść w następny dzień - uj- sobie pomyślałam. Jak człowiekowi kasa potrzebna, to marudzić nie wolno. W piatek i w sobote miałam babysittingi z moimi dziecmi więc Hostka musiała odmówić innym co mnie chcieli na sobote. Co za szkoda..;/ W sumie to całą sobote spędziłam z najmłodszym bo mu obiecałam ze sie bedziemy razem bawić, na prawde dobrze spędził ten dzień ,alee jak przyszło do spania to po raz pierwszy zaczął mi maxymalnie grymasić i po raz pierwszy usłyszałam słowa : "I hate You!" yyy no nie powiem zeby mi sie miło zrobiło - nie przejęłam sie bo i nie ma czym, ale wiecie, ten pierwszy raz..
Niedziele spędziłam bardzo pozytywnie. Zostałam zaproszona do Moniki - polki, na lunch, i w sumie przesiedziałysmy razem pół niedzieli ;] Hostka mnie do niej zawiozła i odebrała wraz z całą rodziną bo byli w sąsiednim mieście na kolacji.
Od poniedziałku zaczęłam sprzątać w domu koleżanki Hostki, która mnie wzięła na okres próbny. Tym razem miałam 2 h na cały dom ( 1 h będe mieć w piątki )... z dokładnym posprzataniem kurzy na półkach itp. ( 8 pokoi + 2 łazienki ) nie dałam rady, zdążyłam idealnie - co sama mi powiedziała, posprzątać całą górę, w sumie to była moja wina, mogłam choć na zegarek w tel. zerknąć, ale jak człowiek zajęty pracą nie zwraca uwagi na nic. Ale ze babeczka fajna i zadowolona była, tak mnie pochwaliła i powiedziała ze następnym razemna pewno sie wyrobie, musze tylko nabrać wprawy :)
Także rozpoczyna mi się przygoda z podwójną robotą, przynajmniej na razie. Ale sie ciesze, bo nie mam czasu na rozyślanie jak daleko od Was wszystkich jestem :***
no widze ze rece pelne roboty;d ja i tak cie podziwiam ze posprzatalas takie ogromniaste domy w tak krotkim czasie!! ja np sprzatam swoj mikr pokoj 4x3m w kilka ladnych godzinxd a co dopiero jakis ogromny domxd ale to jak juz wspomnialas, moje lenistwo pewnie;d milego;*;*
OdpowiedzUsuńhey swietny blog ! Uwielbiam takie rzeczy czytac i napewno jeszcze tu niejeden raz zajrzę ! :)))
OdpowiedzUsuń