czwartek, 16 grudnia 2010

Dwudziecha!!

Więc może opowiem Wam ładnie jak to spędziłam moje dwudzieste urodziny w UK.
Z rana dzieci i Hostka życzyły i mi wszystkiego co najlepsze, Hostka powiedziała ze w moje święto nie powinnam pracować, więc w sumie w domu miałam off. Dostałam od niej kartkę z życzeniami i karteczke z zaproszeniem na musical w mieście Shakespeare'a!!! Musical nosił nazwę "Matilda" i był o dziewczynce, która była bardzo mądra i utalentowana,a której rodzice nie chcieli zaakceptować, nie jest to opowieść Shakespeare'a ale bardzo pozytywna. Normalnie oczy wystawiłam i oczywiście jej ładnie podziękowałam.
Żeby nie było bilety sobie wzięłam na pamiątke po musicalu, i jak zobaczyłam cene, to nie wiedziałam czy sie śmiać - czy płakać..
Ponieważ musieliśmy wcześnie wyjechac, tak też mieliśmy wcześniej obiad,po którym nagle zgasły światła i Hostka przy dźwięcznym śpiewie chłopców i jej, wparowała z tortem urodzinowym :))



Pyszny czekoladowy tort! Który Hostka upiekła samodzielnie :)
A po torcie nadszedł czas na prezenty - spodziewałam sie jednego - torebki, ale sie nie doczekałam , zaś zobaczyłam dośc sporo pakunków i nie mogłam uwierzyć ze wszystkie moje ^^)
Oczywiście już sie chwalę :)



                           Genialne skarpetki :))
                                         Legginsy - koronkowe - piękne!

Moja kolekcja kartek urodzinowych wraz z malutka karteczką - królik -, którą dostałam na Święta od naszych Sąsiadów - bo do Sąsiadów to ja mam szczęście :)

Także po rozdaniu prezentów udaliśmy sie na musical, który skończył się o 22, a ja spędziłam te 3h na: śmianiu się, podziwianiu i nawet kilka razy złapałam sie na rozdziawionej paszczy :P Także do domu powróciliśmy o 23 więc chyba nie muszę mówić że dziś miałam małe akcje z najmłodszym który był niewyspany..

A i zapomniałam wspomnieć że zamierzam w przyszłości odwiedzić miasto Shakespeare'a ponieważ jest piękne!! a i jego dom nadal tam stoi, widziałam niestety tylko z boku, ale spokojnie, ja tam jeszcze wrócę! :)

1 komentarz:

  1. Naprawdę hostka się postarała! Myślę że moi rodzice nigdy by mi podobnego prezentu nie wyprawili - za mało kreatywności w nich...
    Fajne że tak się dobrze Ci układa, oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń