czwartek, 2 grudnia 2010

2 miesiące

Tak, dziś mijają juz 2 miesiące bycia tutaj, z tymi wszystkimi ludźmi.
Podsumowując, jak na razie jest pozytywnie: kontakt z dziećmi mi sie polepszył, kontakt z Hostami również. Mamy o czym rozmawiać,  dzieci  w końcu chcą sie ze mną bawić, same mnie proszą o zabawę - co jest wielkim krokiem na przód.
Najmłodszy zaczął okazywać to ze mnie jednak lubi : wczoraj prosto ze szkoły przybiegł i mnie moocno uściskał - to było takie miłe!
Średni chwali mi sie sztuczkami magicznymi jak i trikami z "diablo" zabawką którą ma chyba kazdy chłopiec w Anglii :)
Z najstarszym dużo rozmawiam, raz nawet starał sie nauczyć mnie jak sie obsłógiwać diablo, alee było to za trudne na mózg już nie długo 20 letniej osoby - Aaaaa dwudziecha przedemną! - .
Hostka chwali się każdym zakupem, z resztą z wzajemnością, bo jak ja coś zakupie, to od razu się jej chwale ;] Z Hostem sprawa wygląda inaczej, rozmawiamy, ale nie mamy za dużo wspólnych tematów - no przeciez nie bedziemy gadać o ciuchach :P - więc rozmawiamy na tematy typu : co sie dzieje na świecie,co on zobaczył, dowiedział się, i oczywiscie pogoda ;P
Obowiązki mi wzrosły, gdyz mam 2 dodatkowe prace - sprzątania w dwóch domach - i czasami jak nie mam planów na soboty , lub Hości mnie nie potrzebuja, to biore babysitting - co mnie cieszy bo co to za problem ułożyć dzieci do snu i przesiedzieć kilka h przed tv w ciepłym domu? także z kasą na szczęscie, wyszłam na prostą. Tzn mam na wydatki typu kino, pizza, wypady z dziewczynami - czyli nie przesiaduje weekendy w domu, i mam też na bilety oraz drobne zakupy :) co mnie cieszy najbardziej. I w końcu nie musze ludziom mówić że nie moge isć tu czy tu, bo nie mam za co.. Dodatkowa praca - dobra rzecz.
A jak na razie nie zamierzam oszczędzać, moze w przyszłym roku, w szczególności ze od stycznia zaczynam prawdopodobnie przygodę z nowa szkołą, więc to kolejny wydatek na który ma kieszeń musi sie przygotować, ale to w następnym roku, ten rok, zamierzam zamknąć bardzo pomyślnie, i tak tez sie stanie - zakład? :)






Anglicy śmieszny naród - wystarczy trochę śniegu by był całkowity paraliż. np śniegu tyle co na zdjęciach, a autobus do mej wsi już nie dojedzie... o.O

2 komentarze:

  1. ahaha u nas jes jakis 10 razy tylr sniegu?xd i nawet autobus dzisiaj punktualnie przyjechal~!!!!! to akurat mnie zdziwilo;d ciesze sie ze wyszlas na prosta i mam nadzieje ze wyslalas list malpo;pja za to z kasa nie moge wyjsc cos na prostu wiecznie mam dlugi a jak juz dostane cos to zamist isc oddac to np jutro ide na lumpy haha;d kontakty wiadomo bylo ze sie polepsza, w sumie to chyba i tak szybko bo dwa miechy to nie dlugo;d ale ze aska to baba ktorej sie nie da nie lubic.... to poszlo szybko;d

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe co prawda to prawda;) napewno ubiorą sie jak eskimosy i pozamykaja szkoły i ludzie nie bedą do pracy jeździć, nie mówiąc o huge traffic jam na mieście;) hehe to cały Londyn:)
    pozdrawiam,
    ex-aupiar from UK:)

    OdpowiedzUsuń