czwartek, 22 września 2011

Pech





Mój pech się ciągnie od poniedziałku, kiedy to okazało się, że szafa, której pomalowanie było moim zadaniem, nie ma koloru który odpowiada moim.. No i musiałam ładnie pomalować na inny, jak się okazało , farba była błyszcząca więc nie odpowiadała. No i znów akcja zdrapywanie farby, nakładanie ochronnej farby, a następnie idealny kolor. Jednakowoż okazało się że postarzałe drzwi ( uznałam ze w środku szafy fajnie wyglądają drzwi postarzone) są GREAT, Mojej się spodobało ( zachciała sobi postarzałych obramówek szafy) i to co malowałam i zmieniałam przez kilka dni , musiałam "postarzeć" czyli zdrapać... Uwierzcie, uśmiech na mej twarzy zakrywał ochotę wywalenia szafy przez okno i wykrzyczenia z siebie Kuuuu**aaaaaaaaaaaaa!

Dziś w końcu ją skończyłam, aleeeeeeeee..

Mój dzień dziś zaczął się od ujrzenia, najgorszej rzeczy w moim życiu i tym się tu nie będę dzielić, ale dalszy ciąg wyglądał tak:

- brak zainteresowania ze strony pracodawców, gdy pojechałam do miasta
- zła kawa
- uderzenie sie w najbardziej czuły , mały, palec
- upadek ze schodów ( bolesny jak jasny gwint, najlepsze że najbardziej ucierpiały moje ręce..)
- skrobanie głupich nalepek z łóżka najstarszego , przez pół dnia, a potem dowiedzenie się że i tak dostanie nowe łóżko! &^$&(^$%&&%#^#@*^#%$%*&)^!!!
- najlepsze na koniec :  ---> wywalenie w błoto 35Ł , gdyż słuchając muzyki w pokoju dekorowanym, głośniki z moim Ipodem upadły cudnie na ziemie i grajek zaprzestał wydawać dźwięki, wypluwając z siebie "złącze", i tym samym zmuszając mnie do odkupienia sprzętu. Moja wina - bo w złości, nie zauważyłam że moimi poczynaniami zrobię bubę.

Tak też i więc, jak na dziś mam dość. Jutro ide na piwo, i odreaguję.
A za tydzień i trzy dni mija mój rok w UK, i Moja mi oznajmiła dziś ze oni wychodza na spotkanie rodziców wieczorem.. ;/, więc opiję to w ciągu dnia.




Bo chodzi o to, że nie zawsze jest różowo.



Mam dziś tragiczny dzień i nikogo co by sie pożalić, więc musicie przeboleć taką notkę.

2 komentarze:

  1. oj asica mam nadzieje ze rece nie bola od upadku! biedny szelson :( upierdliwa rodzinka sie robi, co?? moj biedny szelson!!

    nie zrozumialam kawalka ze sluchawkami - co sie stalo??? ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozwaliłam najstarszemu głośniki do Ipoda..
    Naczy nie rozwaliłam, ale upadły z moim ipodem w środku, i ipod wypadł wraz ze złącznikiem, bo to taki bubel jest, i stare było zapewne, no ale musiałam odkupić, bo w końcu to ja zniszczyłam...
    Wiesz niby mówiła że jest jej przykro że to sie mi przytrafiło, ale no odkupić trzeba, chciałam używane znaleźć,ale koszty takie same, bo za przesyłkę sobie krzyczą, a i nie wiadomo czy będzie działać długo, wiec uznałam ze kupie nowe... i nie mogę tego przeboleć..

    A ręce dziś rano czułam, jak chciałam z łóżka wstać i nie mogłam sie na nich utrzymać..tak jakbym sobie wczoraj ręce wybiła xD hehe niezdara :P

    OdpowiedzUsuń