czwartek, 13 stycznia 2011

uh

No dobra w końcu mam internet, ale jestem do tyłu w notkach, buu no nic postaram sie tojak najszybciej nadrobić:)

Najpierw dokończe może  jak skończyłam mój wolny czas w PL.
Otóż po Sylwestrowym szaleństwie, nadszedł czas na relax, leniuchowałam w domu ile wlezie :D prócz jednego dnia co było niecałkowite zaćmienie słońca, gdyż zostałam bezczelnie obudzona by owo zjawisko ujrzeć :)

Dla jasności- to bardziej zamazane to słońce, to drugie to tylko odbicie w szybce :)
Kolejna miłą rzeczą była sesja z Sąsiadką :) to co mam Sąsiadke urokliwa to koniec :) :



i ja na koniec.

Następnym miłym akcentem były urodziny Weroniki :






Na zakończenie była impreza, taka na jaką czekałam dłuuugo. Dziękuje - było genialnie! :)
Mimo wszystko :) w sumie w weekend przed wyjazdem spałam całe 9 godzin łącznie z czego w poniedziałek była pobudka o 2:30 nad ranem i rajd do Katowic :)
Po czym o godzinie 10:40 wyleciałam z Katowickiej ziemi z samolotem pełnym Polskich pipoli :)
I tak wylądowałam o 12:20 na angielskiej ziemi :)
Relacja z Angielskiego przyjazdu raz następny :P
Trzymta się! :*

Musze wybrac sie do banku, gdyż mam problemu z kontem , uchhhh..;/ HELP?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz